Posiadając na swoich włościach kopalnię oraz wieżę maga mogłem dokupić magiczny przedmiot o wartości do 50 punktów oraz wziąć czarodzieja z max 2 lvl. Jako iż magiem w mojej armii są plagueberersi automatycznie awansowali na 2lvl "czarodziejstwa"
Poniżej przedstawiam swoją rozpiskę


Oraz rozpiska Wood Elfów
Unnamed1250 Pts - Wood Elves Army1 * Hero @ 249.0 PtsLance; Light Armor; Shield; Monstrous MountDragon Blade [50.0] 1 Unicorn @ [90.0] Pts1 Chariot @ 110.0 Pts1 Mage @ 79.0 Pts Warhawk 1 Warhawk @ [0.0] Pts1 Crew1 @ [0.0] PtsExtra Crew; Scythed Wheels 2 Elven Steeds @ [0.0] PtsSpear; Longbow; Light ArmorSpear; Longbow; Light Armor 1 Crew2 @ [0.0] Pts 1 Extra Crew @ [1.0] PtsSecond WeaponSpear; Light Armor 6 Wardancers @ 181.0 Pts Second Weapon 1 Champion @ [61.0] PtsTotal Army Cost: 1249.05 Dryads @ 175.0 Pts 5 Dryads @ 175.0 Pts 1 Treemen @ 280.0 Pts
Tak się rozstawiliśmy, graliśmy zwykłą bitwę a z uwagi na fakt iż walka odbywała się na moim terytorium z kopalnią położyliśmy odpowiadający temu budynek na środku.
Tura I
Elfy wygrały na zaczynanie i poszły ostro do przodu, na całe szczęście Jarek tym razem nie zastosował taktyki blokowania latakami i ostrzału ze wszystkich stron także na całe szczęście tą fazę pomijaliśmy. Nabruździł nieco mag Elfów podlatując i puszczając na moich Plagueberersów czas "Net" całkowicie mnie unieruchamiając a ja niestety jako posiadacz 3 Powerów nie mogłem dispelować. No ale cóż plan był taki aby w swojej turze się odwdzięczyć tym samym. Pobiegłem także bestiami oraz nurglingami do przodu chcąc zwabić przeciwnika bliżej moich plagusów dając flee w razie szarży.
Jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie
Tura II (WE)
Jarek podobnie jak ja nastawiony był na walkę wręcz także zaszarżował driadami oraz treemanem na mój oddział bestii. Jak wspomniałem wcześniej chciałem aby podszedł nimi bliżej moich unieruchomionych plagusów zdając sobię sprawę, że tylko one mogą w jakiś sensowny sposób pogrozić paluchem drzewcowi. Niestety Nurglingi zostały dogonione przez wardancerów i wybite do nogi. Dodatkowo szyszkojady rozproszyły całą magię na stole.
Tura III
Moje bestie się zebrały jednak pobiegły na d6+2 dokładnie 6+2 i już wiedziałem, że tym razem nie uda mi się sensownie uciec, widząc czające się z tyłu tatałajstwo w postaci Wardancerów. Brak możliwości manewrowania plagusami ( WE mag na plecach ) postanowiłem cierpliwie poczekać na nieuchronne szarże. Magia nic nie robi.
Tura IV
Ta tura była bardzo smutna....dostałem wszystkie możliwe szarże prosto na pysk.....i o ile bestie dały radę ( dzięki słabym rzutom Jarka ) bo drzewiec zwyczajnie nie trafiał. Lewa flanka natomiast nie wytrzymała całej sterty impactów dodatkowo w challengu padły mój champion
pojedynek champów
pęknięte i zagonione plagusy
Tura V
Dzielnie broniące bestie z coraz bardziej zaciskającym się kręgiem wkoło. Jarek już wiedział, że ma mnie w garści i chciał najechać moje zgniłe śliczności jak największą ilością pacynek.
Tura VI
Kanapka gdzie niestety ja jestem nadzieniem. Najbardziej bolały impacty zabijając mi dwie bestie. Heros dokończył sprawę.
Jak zwykle o ile z przeciwnikiem grało się przesympatycznie tak już z armią WE niekoniecznie :)
Jarek na rzut na przejęcie terenu wyturlał 4 ( -1 za brak wysłania rozpiski w terminie ) dało wynik 3 a zatem kopalnia będzie należała do Szpicouchów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz